Problemy z ustaleniem celu
Wyznaczenie celu, pokonywanie dróg do jego osiągnięcia oraz wyciąganie wniosków w czasie tego procesu to zadanie mieszczące się w obszarze coachingu. W momencie, kiedy myślimy o sesji coachingowej, to zaczynamy myśleć o naszym celu, który chcemy zrealizować.
Jak już go sobie ustalimy, to zastanawiamy się, co możemy teraz z nim zrobić. Jakie dalej podjąć kroki? Czy potrzebujemy czyjejś pomocy, czy może sami jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić? Jeśli mamy sporo doświadczenia i mamy silne przekonanie, że jesteśmy w stanie sami tego dokonać, to realizujemy swoje zamierzenie. Wystarczy napisać odpowiednie kroki i wziąć się do działania.
Jeśli jednak nie do końca potrafimy sobie z tym poradzić, to szukamy pomocy. Czasem jest to nasz znajomy lub przyjaciel czasem przełożony, lub mentor a czasem wybieramy Coacha.
Zrozumienie celu nie jest takie oczywiste. Czasem to, co ujmujemy w słowa, nie jest spójne z tym, czego oczekujemy. Często mówimy o jednym, a chcemy zupełnie czegoś innego. Dopiero po zadaniu kilkunastu pytań zbliżamy się do prawdziwego celu, który jak się okazuje, był głęboko ukryty nawet przed nami samymi.
Ustalanie celu głównego na cały cykl sesji tzw. „END GOAL” oraz cele pośrednie tzw. „PERFORMANCE GOALS” to zadanie coacha. Nawet jeśli na początku klient przychodzi z określonym celem, okazuje się, że po dłuższej rozmowie zmienia jego formułę lub dopisuje cele pośrednie. Badania niepodważalnie pokazują, że już sam proces wyznaczania celu ukierunkowuje uwagę na ten cel i dlatego wpływa na nasze zachowania i motywację, z jaką dążymy do osiągnięcia upragnionego rezultatu.
Jakie błędy czają się w wytyczaniu celu?
To ciekawy temat, tym bardziej że przecież jako coach na końcu procesu coachingowego będziemy rozliczeni z naszej pracy.
- Pierwszym błędem, jaki popełniamy, jest założenie, że doskonale rozumiemy cel, z jakim przychodzi do nas klient. Jak mówi Milton H. Ericcsoon – kiedy przychodzi do mnie pacjent, wymyślam psychologię na nowo. Co oznacza, że każdy z nas jest inny i każdy ma swój specyficzny zestaw metaprogramów, poprzez które widzi i interpretuje świat. Tworzymy swoje unikalne wizje rzeczywistości poprzez własne wzorce, wdruki, wartości i przekonania. Budujemy swój subiektywny świat, w którym spełniamy swoje marzenia i realizujemy swój projekt pod tytułem „życie”. Każdy z nas jest inny i dla każdego to, co kryje się przykładowo za „pewnością siebie” dla każdego oznacza co innego. Na przykład dla jednej osoby pewność siebie to przede wszystkim pewność podczas wystąpień publicznych, w towarzystwie, a dla drugiej to asertywność w odmawianiu i artykułowaniu swoich potrzeb, wyrażaniu swoich uczuć. Mimo że nasze myśli i przyzwyczajenia idą w znanym nam kierunku, to potrzebujemy sprawdzić, czy dla klienta jego cel oznacza dokładnie to samo.
- Drugim błędem jest pośrednie zmuszanie klienta do pracy z celem poprzez sponsora, który zlecił coaching. Badania pokazują, że ważne jest to, kto wyznacza cel. Cel, do którego nie jesteśmy zmuszani, ma największą szansę realizacji. Określenie celu jest bardzo ważne, ponieważ jego sprecyzowanie rozpoczyna cały proces zmian. Jeśli od początku cel jest niechciany lub obarczony zewnętrzną motywacją, to można powiedzieć, że mecz jest już przegrany, zanim wyjdziemy na boisko. Istnieje różnica pomiędzy celami, dzięki którym unikamy niekompetencji, a tymi, dzięki którym zdobywamy poziom mistrzowski w jakiejś dziedzinie. Oczywiście bardziej efektywne będą cele, dzięki którym wzbijamy się na wyżyny naszych możliwości, niż te gdzie tuszujemy nasze niekompetencje. Jednak najważniejsza jest motywacja. Motywacja wewnętrzna Klienta do osiągnięcia celu. Bez niej cały proces będzie natrafiał na ciągłe przeszkody.
- Trzecim częstym błędem jest założenie, że to, co artykułuje klient, jest rzeczywistym celem, do którego dąży. Dopiero po zadaniu kilku pytań i sprawdzeniu odpowiednich parametrów okazuje się, że gdzieś głębiej istnieje ważniejszy powód spotkania z coachem. Coach często myli odpowiedzialność klienta za wybranie tematu sesji ze swoją odpowiedzialnością za sprecyzowanie i ustrukturyzowanie celu. Zadaniem coacha jest przekształcenie omawianych zagadnień w konkretne cele, nad którymi będzie pracował klient. Błędem jest zakładanie, że klient przyjdzie na sesję z doskonale sformułowanym celem. Klienci często nie są pewni, o czym chcieliby rozmawiać, a rzeczywisty cel wyłania się stopniowo dzięki umiejętnym pytaniom coacha.
- Czwartym błędem jest brak określenia efektu — czyli jakie korzyści i potrzeby spodziewa się osiągnąć klient, gdy już zrealizuje swój cel. Jeśli nie określimy tych parametrów, to nie będziemy wiedzieć, po czym klient pozna, że osiągnął zamierzony cel. Cel określa kierunek a efekt rezultat, jaki spodziewamy się uzyskać w wyniku podążania za celem. To fundamentalne rozróżnienie. Kiedy określimy te parametry, to dopiero wtedy możemy dowiedzieć się, co się kryje za potrzebami psychofizycznymi klienta, których nie umieścił w celu. Tak określony cel daje też większe możliwości precyzyjnego jego osiągnięcia. Warto więc zadać dodatkowe 3 pytania: Jakie swoje potrzeby zrealizujesz, gdy osiągniesz swój cel? Jakie korzyści będziesz z tego mieć? Jak się poczujesz, kiedy dotrzesz do celu?
- Piątym błędem jest określenie celu poprzez zaprzeczenie. Klient często w ten sposób artykułuje swoje potrzeby: nie jestem pewny siebie, spóźniam się, boję się wystąpień publicznych i oceny, nie jestem konsekwentny, za dużo pracuję. Jeśli klient określa w ten sposób swój cel, to należy go w pierwszej kolejności przeramować, czyli z ramy problemu przesunąć do ramy celu. Kiedy pozostawimy cel w zaprzeczeniu, to jedynie będziemy pogłębiać proces frustracji i obwiniania samego siebie. To proces odwrotny z zamierzeniami coachingu dlatego potrzebujemy go odwrócić. Potrzebujemy zadać pytania, które pokażą klientowi, do czego ma dążyć np.: Co chcesz w zamian? Jak byś chciał, żeby było?
- Po szóste potrzebujemy też odpowiednio zoperacjonalizować cel — czyli określić czy jest on prawidłowo postawiony. Jest wiele technik, które pomagają określić cel. Od techniki SMART, GROW poprzez prostą operacjonalizację czy cel jest postawiony bez zaprzeczenia, czy jest realny, mierzalny, określony w czasie, ekologiczny, pod kontrolą. Można używać wielu modeli, które pomogą klientowi dowiedzieć się, czy cel jest dobrze postawiony. Ważne, żeby to zrobić, zanim wyruszymy z Klientem w dalszą podróż, gdyż później może się okazać, że ciągle kręcimy się w kółko, ponieważ jeden z parametrów jest na tyle istotny, że blokuje realizację celu głównego.
- Często na pierwszym spotkaniu okazuje się, że klient chce realizować zbyt wiele celów jednocześnie. Jeśli klient wcześniej nie korzystał z żadnej pomocy i ma wreszcie okazję porozmawiać z kimś o tym, co go trapi, to często zdarza się tak, że przy dobrej relacji klient zaczyna opowiadać o wielu sprawach, które mu leżą na sercu. Są to dla niego bardzo istotne kwestie, jednak każdy z tych tematów zazwyczaj jest zbyt obszerny, żeby zająć się wszystkimi na raz. Oczywiście możemy zająć się większością z tych celów, ale potrzebujemy rozłożyć to w czasie i uświadomić klientowi, że zajmie to więcej czasu niż zakładał na początku, np. nie 6 sesji, tylko 12. Poza tym trzeba dobrze przyjrzeć się określanym celom i zobaczyć, które z nich są kompetencyjne a które transformacyjne. Cele kompetencyjne to cele krótkoterminowe, zazwyczaj oparte o górne poziomy góry lodowej takie jak: środowisko czy zachowania. Dotyczą one wykonania takich zadań jak np.: założenie kalendarza, zapisanie się na siłownię, pójście do dietetyka. Cele transformacyjne to cele długoterminowe często wymagające więcej czasu, by zmiana mogła zaistnieć, a potem się utrwalić. Zazwyczaj opierają się na takich poziomach jak: umiejętności, przekonania czy wartości. Cele te zmieniają nawyki, a więc i postawę klienta. Są trwalsze i mają związek z doskonaleniem samego siebie. Należy jednak pamiętać, że cele krótkoterminowe powinny prowadzić do celu długoterminowego – jest to warunkiem sukcesu w osiąganiu celów.
- Następnym błędem, o którym czasem zapominamy, jest brak określenia parametrów mierzalności celu. I tu uwaga, która również pojawiła się w rozdziale 1 (Sesja kontraktowa). Często klient określa cel główny i cele poboczne. Chodzi o to, by określić takie parametry, które pozwolą urzeczywistnić poszczególne podcele składające się na cel główny lub określić parametry dotyczące samego celu głównego. Na przykład, jeśli klient zgłasza cel „większa pewność siebie”, to podcelami mogą być: większa konsekwencja, większa asertywność, większa dyscyplina. Możemy zadać klientowi pytania: po czym pozna, że jest bardziej konsekwentny, bardziej asertywny i bardziej zdyscyplinowany lub po czym pozna, że jest bardziej pewny siebie? Jeśli Klient poda przykłady 10. konsekwentnych zachowań, przykłady trzymania dyscypliny w ciągu 2 miesięcy w wyznaczonym zadaniu, czy 10 przykładów asertywnej odmowy to znaczy, że cel został zrealizowany! Wtedy będziemy mieć pewność, że cel został dobrze określony poprzez wskaźniki i dzięki temu będziemy mogli mierzyć postęp w dążeniu do tego celu.
- Ostatnim błędem pułapką są cele poboczne, które nie wspierają celu głównego. To znaczy, wspierają go, ale nie wystarczająco by klient osiągnął wyznaczony rezultat. Jeśli zbaczamy z obranego kierunku i zajmujemy się podcelami i dodatkowo nie informujemy klienta, że odchodzi od wyznaczonego celu głównego, to na koniec procesu coachingowego może okazać się, że klient osiągnie cel główny tylko w 70% zamiast w 100%. Może mieć wtedy do nas pretensje, że nie na to się umawialiśmy. Oczywiście stoi za tym kompetencja coacha – ukierunkowanie na wynik i działanie – dlatego potrzebujemy być świadomi i musimy odpowiednio zarządzić całym procesem.
Wyznaczanie celów w coachingu to bardzo obszerny temat. Zarysowałem tu tylko pewne błędy, które zauważyłem w swojej praktyce i na które warto zwrócić uwagę. Oczywiście istnieje jeszcze szereg innych zagadnień wartych uwagi. Chętnie dowiem się, jakie wy macie doświadczenia z wyznaczaniem celów i na jakie bariery natrafiacie.